Chcę sprzedać starego, już przeszło dziesięcioletniego punciaka, bo zwyczajnie potrzebuję troszkę większego auta z większą ilością wygód. Samochód nie jest zniszczony, blacha jest w dobrym stanie, mały przebieg i ogólnie auto jest zadbane, sprawne technicznie. Teraz jego wartość jest niewielka, a chciałbym jakoś podkręcic cene. Macie jakies sprawdzone pomysły jak to zrobic?

No co… możesz go dokładnie umyć i wypastować, wyprać tapicerkę, wyczyścić silnik, żeby nie było widac zadnych wyciekow, bo przypuszczam ze w tak leciwym aucie już jakies drobne wycieki musza być. Później robisz kilka fotek, ustalasz cene i wrzucasz na jakis portal akucyjny albo ogłoszeniowy.

Jak nie chcesz mieć problemów zawsze możesz poszukać jakiegoś autokomisu albo zgłosic się do skupu aut. W tych ostatnich samochód sprzedaż od ręki i to wbrew temu co często ludzie piszą, dużo na tym nie stracisz, a problem od razu będziesz miał z głowy. Zajrzyj sobie pod ten adres superautomarket.pl/skup-aut-krakow/, masz tam dokładny opis takiego skupu z Krakowa.

Jedyne co mogę doradzić, to nie wkładaj żadnej kasy w odnowienie auta przed sprzedaż. Ludzie tak robią i tylko przez to tracą. Jak ktoś chce kupić samochód to patrzy na jego wygląd i sprawność techniczną, ale co go obchodzi kiedy zmieniałes olej, pasek rozrządu czy klocki hamulcowe. Nawet wycieraczek nie zmieniaj, bo to wszystko kosztuje, a za takiego grata i tak dużo nie wyciągniesz.

Bez przesady, jak samochód wygląda na zadbany, to zdecydowanie łatwiej go sprzedać. Co do kwestii stricte technicznych to się zgadzam. Nie remontuje się auta, które chce się sprzedać.

Auto już sprzedane:) sprawa okazała się łatwiejsza niż myslałem, ale dzieki za porady